Mus przeciwzapalny – na odporność

W tym roku po raz pierwszy wymyśliłam własny mus przeciwzapalny. Po co? Po pierwsze, żeby wykorzystać właściwości wielu przypraw, o których czasami na co dzień zapominamy, a po drugie żeby pić pyszną, aromatyczną jesienną herbatę 😉 Na temat stosowania przypraw w insulinooporności i PCOS pisałam Ci w TYM WPISIE.

Listopad to czas kiedy w telewizji roi się od reklam syropów, suplementów, tabletek na ból gardła i pastylek na odporność. Na temat suplementów jest TUTAJ świetny post, który napisała Wam Alicja – pediatra w trakcie specjalizacji @ali_jacz. Co prawda było to już 2 lata temu, ale nadal jest on aktualny. Warty uwagi oraz obowiązkowego przeczytania.

Drugi wpis na temat reklamowanych syropków, lizaków na ból gardła i żelek na odporność macie TU u mnie na blogu. Napisała go Dagmara, również pediatra @mamapediatra. Warto też przeczytać – zachęcam Cię.

W internecie można tez znaleźć wiele przepisów na wszelkiego rodzaju nalewki, soki, eliksiry na odporność. Kiedyś w dzieciństwie regularnie popijałam sok z cebuli, w ostatnich latach mama robiła nam jakiś na bazie czosnku i imbiru, był pyszny ale przepis zaginął a te które znalazłam to jednak nie to samo.

Natomiast z inspiracji kilku różnych przepisów internetowych, stworzyłam własny mus przeciwzapalny – bo z mieszanki przypraw właśnie o takich właściwościach. Ten jesienny klimat, to czas ciepłych herbat z sokiem malinowym, miodem, pomarańczą, goździkami – przynajmniej ja tak lubię.

Do tej pory za każdym razem dodawałam wszystkie przyprawy oddzielnie, potem je wyrzucałam i nie zawsze dawały tak mocny aromat korzenny – jak bym chciała. Teraz jak wypróbowałam ten mus przeciwzapalny to stwierdziłam, że to strzał w 10. Po pierwsze, że na pewno mieszanka takich składników korzystnie działa na nasze zdrowie, a po drugie, że smak herbaty jest genialny! Przynajmniej dla mnie. Ciekawa jestem jak Tobie posmakuje.

Mus przeciwzapalny robiłam 3 razy, żeby otrzymać najlepszy smak, więc takim też przepisem się z Tobą dzielę. Dodaję po 1 – 2 łyżeczkach do herbaty. Do tego mój domowy sok malinowy.

Jeśli jesteś na diecie redukcyjnej pamiętaj, że ten mus jest na bazie miodu, jeśli masz słodki sok malinowy – to w zależności ile go dodasz do herbaty to będą dodatkowe kcal w Twojej dobowej diecie. A jak wypijesz dwie takie herbaty to jeszcze więcej 😉 U niektórych osób może to nie mieć znaczenia, ale czasami warto o tym pamiętać skupiając się na liczeniu kcal w ciągu dnia.

 

MUS PRZECIWZAPALNY

50 g świeżego korzenia imbiru

10 – 15 sztuk goździków

1 płaska łyżeczka kurkumy

2 szczypty pieprzu

1 płaska łyżeczka cynamonu

Sok z 1 limonki lub ½ cytryny

1 duża pomarańcza (bez pestek)

120 g miodu płynnego (prawdziwego!)

 

Przepis: Imbir obierz, pokrój na mniejsze kawałki i zmiksuj razem z goździkami na wysokich obrotach blendera. Dadaj resztę składników i wszystko razem ponownie zmiksuj, do momentu uzyskania gładkiego musu. Przelej do słoiczków i przechowuj w lodówce.

TM: Do naczynia miksującego włóż obrany i pokrojony na kawałki imbir i goździki, ustaw 5s/ obr. 10. Dodaj resztę składników i całość zmiksuj 1 min./ obr. 10. Przelej mus do słoików i przechowuj w lodówce.

Dodawaj do herbaty – ale przestudzonej, żeby zachować właściwości miodu. Dario stwierdził, że to jest taki ciekawy smak, że będzie jadł po 1 łyżeczce dziennie. Szczerze mówiąc powiem Wam, że nie wiem jak długo można ten mus przeciwzapalny przechowywać w lodówce – bo to dopiero mój eksperyment, ale myślę, że 2 tygodnie spokojnie da radę. A ile dziennie go zjadać/ wypijać? Też nie wiem, ale jak zawsze to umiar  jest wskazany, więc ja zostanę przy max. 2 herbatkach dziennie.