Dieta w ciąży to temat dość obszerny. Kobiety czasami zupełnie go lekceważą i po informacji, że są w ciąży, nie wprowadzają żadnych zmian do swojego sposobu odżywiania. Inne wręcz przeciwnie. Od razu przeszukują Internet z nadzieją, że znajdą wiarygodne informacje, ale niestety.
Na początku muszę Ci przypomnieć, że słowo „dieta” oznacza po prostu sposób Twojego odżywiania na co dzień.
Pisząc „Dieta w ciąży” mam na myśli Twoje codzienne posiłki, które jadasz.
Temat wpływu przeróżnych produktów na organizm kobiety w ciąży jest rozległy. Nie wszystkie z nich (np. zioła) są jednak do końca przebadane. W związku z tym, żywienie kobiet w ciąży jest połączone z wieloma dość mocno „naciąganymi” lub nie do końca wyjaśnionymi informacjami. Ktoś coś usłyszy, coś sobie dopowie i już nowa historia gotowa.
Jedno co jest pewne i co z całą świadomością mogę Ci powiedzieć to to, że popularny slogan „w ciąży jedz za dwoje”, nie jest prawidłowy. To zazwyczaj myślenie starszego pokolenia, jednak tak mocno utarte w przekonaniach, że w moim gabinecie pojawiają się młode kobiety, które po informacji, że udało się i są w ciąży pytają, czy teraz mają jeść podwójne porcje posiłków. Serio.
Oczywiście absolutnie tak nie jest. Dieta w ciąży, powinna być jakościowo skomponowana dla dwojga, ale mam tu na myśli wartości odżywcze posiłków, a nie ich kaloryczność.
Tak naprawdę zapotrzebowanie energetyczne w ciąży zwiększa się nieznacznie. W pierwszym trymestrze, jeśli kobieta ma masę ciała w normie, to w ogóle nie ma potrzeby zwiększać dobowej podaży kcal. W II trymestrze jest to wzrost o ok. 300-350 kcal, natomiast w ostatnich 3 miesiącach ciąży o ok. 500 kcal. Jest to związane z największym wzrostem i rozwojem płodu, który ma miejsce właśnie dopiero pod koniec ciąży.
Jednak pamiętaj, to nadal nie jest podwójna porcja jaką jadałaś przed ciążą!
Powinnaś zawsze mieć na względzie, że posiłki, które jadasz mają za zadanie odżywić Twój organizm i zapobiec pojawieniu się niedoborów żywieniowych w trakcie trwania ciąży. U dorosłych osób, które w swoim okresie płodowym niedostatecznie były odżywiane, może częściej być diagnozowana nietolerancja glukozy, choroba niedokrwienna serca, otyłość czy nadciśnienie tętnicze.
Z tego też względu bardzo ważne jest, aby dieta w ciąży była urozmaicona, czyli składała się z różnorodnych produktów. Bardzo istotnym czynnikiem jest również prawidłowe nawodnienie. Zapotrzebowanie na wodę u kobiety w ciąży wzrasta min. o 300 ml/dobę. Jest ona niezbędna do prawidłowego rozwoju płodu i do produkcji płynu owodniowego.
Dieta w ciąży – czyli to co obowiązkowo powinnaś wyeliminować:
– alkohol – tutaj nie ma żadnych, absolutnie żadnych wymówek. W ciąży alkohol jest zabroniony i kropka. Ze względu na to, że nie ustalono żadnej bezpiecznej dawki alkoholu w trakcie ciąży, oznacza to, że każda NAWET MINIMALNA ilość jego spożycia, może wiązać się z ryzykiem, pojawienia się u dziecka zaburzeń rozwojowych, składających się na tzw. FAS – płodowy zespół alkoholowy.
– surowe mięso (w tym surowe wędliny), ryby i jaja, ze względu na potencjalne źródło bakterii chorobotwórczych. Listerioza, toksoplazmoza, salmonella. Mogą one stanowić realne zagrożenie dla dziecka. Tutaj obowiązkowo powinnaś pamiętać również o wyeliminowaniu popularnych deserów i produktów zawierających surowe jajka, tj. np. kogel-mogel, tiramisu, domowy majonez. Pamiętaj też, abyś (o ile w ogóle to robisz, ale wiem, że sporo osób tak) podczas szykowania kotletów mielonych, nie próbowała surowego mięsa.
– sery pleśniowe i inne produkty wykonane z niepasteryzowanego mleka oraz picie niepasteryzowanego mleka.
Tak, tutaj wbrew powszechnej opinii, chodzi o sery i nabiał wykonane z niepasteryzowanego mleka, a nie o każdy ser pleśniowy. Dostępne w większości sklepów produkty nabiałowe wykonane są oczywiście już z mleka pasteryzowanego, więc wtedy śmiało, nawet pleśniaka, możesz jadać. Pamiętaj tyko, aby zawsze dokładnie przeczytać skład każdego takiego produktu i upewnić się, z jakiego mleka jest on wykonany. Powinno być napisane „z mleka pasteryzowanego”, czyli poddanego obróbce cieplnej – w wysokiej temperaturze.
I jeszcze to, co w sumie żywienia nie dotyczy, ale muszę o tym wspomnieć w temacie ciąży. Całkowita rezygnacja z wszelkich używek. Łącznie z paleniem papierosów. Nie ma mowy o paleniu w mniejszej ilości. Po prostu po informacji, że jesteś w ciąży wszelkie używki – papierosy, alkohol – musisz z automatu odstawić.
Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to na tym, jeśli chodzi o całkowite zakazy, możemy zakończyć.
Kolejne produkty nie są całkowicie zakazane (tak jak te powyżej), ale zalecane jest ich stosowanie ze szczególną ostrożnością, jeśli chodzi o ilość lub jakość przygotowania.
– wątróbka, ze względu na bardzo dużą ilość witaminy A, gdyż jej nadmierna dawka może powodować szereg wad wrodzonych płodu.
– warzywa i owoce, oczywiście są zalecane w diecie każdej kobiety w ciąży, jednak powinnaś pamiętać, że stanowią realne zagrożenie, jako źródło bakterii i pasożytów. Z tego względu ZAWSZE przed zjedzeniem powinnaś je dokładnie umyć. Jedzenie owoców „prosto z krzaczka” zostaw na czas już po porodzie.
– wysokoprzetworzone produkty bogate w sztuczne barwniki, aromaty, wzmacniacze smaku, konserwanty, słodziki i inne dodatki do żywności. Stanowczo powinnaś ograniczyć lub najlepiej wyeliminować je ze swojej diety. Po co podawać to Twojemu dziecku tak wcześnie? Jak dorośnie i tak będzie najprawdopodobniej na nie skazane.
– kawa – tak, możesz, ale w ograniczonej ilości, to znaczy ok. 2 dziennie.
– napary z ziół i leki, powinnaś stosować zawsze pod opieką lekarza. Nic na własną rękę.
Każdy z tych punktów można rozwinąć i znacznie więcej o nim powiedzieć, ale to już oddzielne tematy na kolejne wpisy.
Jeśli szukasz pomysłów na zdrowe, zbilansowane posiłki to możesz skorzystać z przepisów w moich Dietetycznych ebookach. Nie musisz ich dokładnie odwzorowywać, kieruj się powyższymi zaleceniami. Jednak możesz je potraktować jako wskazówka do przygotowywania zdrowych dań. Pamiętaj, abyś wybrała odpowiednią kaloryczność. W ciąży powinnaś jeść tyle, ile na danym etapie wynosi dziennie zapotrzebowanie Twojego organizmu.
BIBLIOGRAFIA: