Bardzo często spotykam się z dylematem rodziców: czy podawać dzieciom jogurty, a jeśli tak to jakie? Jogurty dla niemowląt znanych, wielkich koncernów informują, że ich produkt może być podawany maluchowi już od 6-tego miesiąca życia.
Czy na pewno?
Od kilku tygodni w Internecie przewijają się komentarze na temat raportu “Kompleksowa ocena sposobu żywienia dzieci w wieku od 5. do 36. miesiąca życia – badanie ogólnopolskie 2016 rok”, który został zrealizowany przez Instytut Matki i Dziecka. Jak podawał portal: dziecisaważne.pl, z raportu wynika, że ” 75% dzieci spożywa nadmierną ilość cukru. W rezultacie aż 32% dzieci w wieku 5–36 miesięcy ma nieprawidłową masę ciała. W przyszłości może to prowadzić do cukrzycy, nadwagi, otyłości lub innych chorób metabolicznych.”
Zastanawiam się jednak, czy to wina rodziców, którzy źle karmią swoje dzieci? A może odpowiedzialne są za to koncerny, które podsuwają młodym rodzicom i opiekunom, swoje produkty, bogate w cukier i inne zbędne dodatki? Nie każda z Was jest dietetykiem, nie każdy konsument musi się znać idealnie na składzie i jakości produktów dostępnych w sklepach. Niestety, to właśnie z tej niewiedzy konsumentów, producenci żywności korzystają najbardziej. System podejmowania decyzji o zakupie produktów do jedzenia dla dziecka jest prosty.
W telewizji pojawiają się reklamy o danym posiłku dla dziecka, że jest bogaty w witaminy niezbędne do jego rozwoju, w mikroelementy takie jak wapń. Dodatkowo, usłyszeć można, że dany posiłek jest wyprodukowany z najlepszych, wyselekcjonowanych owoców czy warzyw. To już w sumie wystarczy, żeby skusić większą grupę rodziców na wybór właśnie tego, jakby się zdawało, idealnego posiłku dla maluszka. Można też na niektórych opakowaniach jogurtów dla niemowlaków wyczytać, że nie zawiera substancji konserwujących ani barwników. Taka wiadomość często powoduje u rodziców, upewnienie ich, że dobrą decyzję podjęli wybierając właśnie to danie. A tak naprawdę, dany jogurt wcale nie jest wyjątkowy pod tym względem, ponieważ zgodnie z przepisami prawnymi, żaden jogurt dla niemowlaków nie może zawierać tych dwóch dodatków.
PAMIĘTAJ: Nie daj się nabrać na marketingowe sztuczki. Przy wyborze produktu nie sugeruj się tylko wyglądem opakowania. To, że jest narysowany uśmiechnięty dzidziuś czy wesoła postać z bajki, to nie znaczy, że naprawdę taki posiłek jest wartościowy dla Twojego dziecka. Nie daj się zwieść dużymi napisami, informującymi czego ten produkt nie zawiera. Lepiej przeczytaj skład i dowiedz się co jest dokładnie w tym deserku. Czyli co tak naprawdę zawiera ten jogurt dla niemowlaka.
Zalecenia żywieniowe, przypominają, że dzieciom należy do minimum ograniczyć, podaż soli i cukru. Jak to się ma do oferowanych na sklepowych półkach, na dziale dla niemowląt, produktów? Jogurty dla niemowląt od 6-tego miesiąca bardzo często zawierają olbrzymie ilości cukru. Przesadzam? Absolutnie nie. Jeszcze ani razu nie kupiłam mojej Lence takiego deserku. Dlaczego? Cena jest wygórowana, a jakość w żadnym stopniu, nie przewyższa innych jogurtów.
Jak to jest z tym cukrem? Zobacz sama. Przeanalizowałam 3 najbardziej popularne, znanych marek jogurty dla niemowląt.
- Deserek mleczno-owocowy. Skład rozpoczyna się od mleko pełne 82% i od razu dalej cukier i maltodekstryna (czyli też cukier, tylko pod inna postacią). Później dopiero sok malinowy, ale w ilości jedynie 3,5% – przyznasz, że to niewiele. Oznacza to tyle, że na 100g tego jogurtu jest TYLKO 3,5g soku z malin. Na tym dodatek owoców już się kończy… Dalej jest skrobia modyfikowana, śmietanka, koncentrat białka serwatkowego, kompleks składników mineralnych z mleka, kultury bakterii. UWAGA, znajdziesz tu też substancję zagęszczającą: pektynę, siarczan cynku i aromat. Czy nie wydaję Ci się, że jak na jogurt dla niemowlaka, półrocznego dziecka, to stanowczo za długa ta lista składników i zbyt dużo na niej zbędnych dodatków? A co do cukru, to w jednym małym kubeczku (100g) tego „specyfiku” są 2 łyżeczki cukru!!!
- Mleczny deserek brzoskwiniowy, a w nim mleko pełne 79%, woda i oczywiście niestety znów cukier. Dopiero po dodatku cukru mamy dodatek owoców, więc już możesz być pewna, że w tym deserku znów jest więcej białego cukru niż owoców. Przecier brzoskwiniowy 3,5%, skrobia modyfikowana, substancje zagęszczające (pektyna, mączka chleba świętojańskiego), kazeinian sodu (z mleka), naturalny aromat, bakterie kwasu mlekowego (zawierają mleko). Jestem pewna, że można znaleźć produkty o znacznie lepszym składzie dla Twojej małej pociechy.
- Deser jogurtowy z owocami. Ten produkt najbardziej mnie przekonuje. Mleko pełne 62% i dalej już od razu są OWOCE, a nie jak w poprzednich pozycjach wielkie ilości cukru. W tym jogurcie dla niemowląt są: banany* 10%, zagęszczony sok jabłkowy* 9%, jabłka* 7%, maliny* 4%, skrobia, sok marchwiowy* z soku zagęszczonego, substancja zagęszczająca (pektyna, mączka chleba świętojańskiego), regulator kwasowości – węglan wapnia, bakterie kwasu mlekowego. Dodatkowo wiesz, że produkty oznaczone gwiazdką * są z rolnictwa ekologicznego. Dzięki temu masz większą pewność, że jest to produkt naprawdę dobry jakościowo. Jeśli nie masz możliwości przygotować samodzielnie deserku dla dziecka, uważam, że śmiało można od czasu do czasu, skorzystać właśnie z tego deserku firmy HIPP.
Podsumowując temat, zawsze wychodzę z założenia, że jak zrobię sama taki jogurt dla niemowlaka, to dopiero wtedy wiem co je moje dziecko. Jestem pewna, że podaję dobry i wartościowy posiłek.
Mój jogurt dla niemowlaka:
Jogurt naturalny, taki w którym jest mleko i żywe kultury bakterii i do tego dodaję dżem (mój domowy – prawie bez cukru), lub banana, jabłko, czy owoce sezonowe. Wszystko miksuję i mam deser jogurtowy o składzie: mleko, owoce, bakterie fermentacji mlekowej i TYLE! Większa lista składników w takim deserku, jest zupełnie niepotrzebna.
A Ty kupujesz jogurty dla swojego niemowlaka? Czy też robisz sama deserki? Którą wersję wybierasz?
Pozdrawiam 😉