Czasami podczas rozmów ze znajomymi słyszę, „dlaczego pomimo diety nie chudnę. Stosuję zdrowe posiłki, już przestałam jeść smażone. Ograniczyłam słodycze, pije tylko wodę mineralną, a waga prawie się nie zmienia. To nie działa”.
Gdzie jest problem?
Już kiedyś pisałam dla Ciebie post na temat jem zdrowo, a nie chudnę – zobacz TU. Problem jest taki, że eliminacja niezdrowych przekąsek, wysokoprzetworzonych produktów, to oczywiście świetna zmiana. Jednak często zapomina się o tym, że zdrowe jedzenie też ma kalorie. Jest takie ciche przeświadczenie, że zdrowe jedzenie nie tuczy, a to niestety nie prawda.
Zmiana nawyków żywieniowych to jedno. Kontrolowanie swoich porcji i ilości dodatków do posiłków to drugie.
Najczęstszą przyczyną tego „dlaczego pomimo diety nie chudnę” jest to, że źle oceniasz wielkość zjadanych porcji. Posiłki, które mają małą objętość, ale dużą kaloryczność są tak bardzo niepozorne. I nawet zrobione z produktów, które oczywiście mogą znaleźć się w zdrowej diecie powinny być bardzo kontrolowane pod względem ilości. To są np. zdrowe placuszki, muffinki (nawet te wytrawne), pancakes.
Kolejnym problemem jest to, że nie uwzględniasz dodatków, które łączysz ze swoim posiłkiem np. posmarowanie olejem patelni na której robisz naleśniki lub wspomniane wcześniej placuszki. Zjedzenie plasterka sera żółtego, bo został ostatni to bez sensu już go odkładać.
Dość popularnym stwierdzeniem, jest też to że „warzyw nie trzeba wliczać do diety”. Nie mam pojęcia skąd to się wzięło, ale na ten temat napisałam Ci osoby artykuł – przeczytaj go TUTAJ.
I sedno problemu „dlaczego pomimo diety nie chudnę”, to to, że nie ważysz produktów. Niestety jeśli chcesz utrzymać ujemny bilans kaloryczny, żeby spalać tkankę tłuszczową i gubić nadmiar kilogramów, powinnaś jeść określoną dla siebie kaloryczność.
Jeśli chcesz to osiągnąć to na początku diety powinnaś ważyć ilości składników.
Dlaczego?
Bardzo łatwo jest przekroczyć kaloryczność swoich dań, nawet jak je się posiłki zgodne ze zdrowym odżywianiem i zbilansowane dania.
Jak to można zrobić?
W bardzo prosty i nieświadomy sposób.
1 łyżka oleju czy oliwy to 90 kcal.
1 płaska łyżeczka masła orzechowego to ok. 70 kcal
1 orzech włoski to ok. 30 kcal
1 łyżka ziaren słonecznika to ok. 60 kcal
I teraz pomyśl, robiąc zdrową fit sałatkę ze świeżymi warzywami dodasz:
Liście sałaty, pomidora, ogórka, paprykę i to polejesz 2 łyżkami dobrej jakości oliwą (zdrową), do tego dla smaku posypiesz łyżką prażonego słonecznika, dodasz 3 orzechy włoskie, bo też zdrowe. I do smaku np. 40 g fety (to jest tylko 1/5 opakowania).
Kaloryczność takiej sałatki to ok: 80 kcal tylko z samych warzyw (400 g), do tego 180 kcal z oleju/ oliwy. 60 kcal ze słonecznika, 90 kcal z orzechów i 120 kcal z fety.
Podsumowując, taka Twoja FIT sałatka, w sumie cała niby warzyw ma 360 kcal.
Dlatego ważne, żeby kontrolować dodawane ilości. Zwróć uwagę wystarczy, że do tej sałatki do smaku dasz łyżeczkę ziaren słonecznika i 2 orzechy i już kaloryczność spada, aż o 90 kcal.
Ja zawsze moim pacjentom, powtarzam, że ważenie składników na samym początku jest niezbędne właśnie po to, żeby poznać odpowiednie dla siebie porcje. Ograniczanie dodatków, też nie jest dobre, bo wtedy można bardzo zaniżyć kaloryczność swojej diety.
A teraz kolejny konkret.
Przygotowałam dla Ciebie najnowszą edycję dietetycznego ebooka z niskim IG. Przepisy, które są dostępne w ebookach zawsze bilansuje na 4 kaloryczności tj. 1600, 1700, 1900 i 2100. I zawsze powtarzam, że jak zaczynasz korzystać z ebooków i chcesz z nimi schudnąć, to też na początku musisz ważyć swoje ilości, żeby poznać jak te dania mają wyglądać. Jeśli zrobisz to przez pierwsze 2-3 tygodnie, to potem już nauczysz się i wizualnie będziesz wiedziała mniej więcej jaka porcja dania jest dla Ciebie odpowiednia. Jednak na początek ważenie składników.
Dla przykładu podam Ci przepis na pizzowe muffinki, który jest w najnowszej 5 edycji dietetycznego ebooka z niskim IG.
MUFFINKI na II śniadanie w diecie 1700 kcal, mają 340 kcal.
Składniki:
35 g mąki pszennej razowej typ 1850
Pół jajka
15 g mozzarelli
15 g chorizo
50 g papryki
50 g mleka
Pół łyżeczki oleju
150 g pomidorów
30 g rukoli
Te same MUFFINKI na II śniadanie, ale w diecie 2100 kcal, mają 420 kcal.
Składniki:
45 g mąki pszennej razowej typ 1850
Jajko
20 g mozzarelli
15 g chorizo
50 g papryki
50 g mleka
Pół łyżeczki oleju
150 g pomidorów
30 g rukoli
Różnica jest znikoma, przyznasz? 10 g mąki, 5 g mozzarelli i pół jajka. A to nam daje już 80 kcal więcej. Wizualnie muffinki będą takie same, nawet wielkością nieznacznie będą się różnić. A jeśli tak w każdym posiłku zwiększysz kaloryczność z takich małych dodatków, to w ciągu dnia zwiększysz sobie o 320 kcal.
Diety redukcyjne często są właśnie z deficytem 300 lub 400 kcal. Jeśli więc nie będziesz ważyć produktów możesz nie widzieć efektów diety, bo po prostu nie będziesz utrzymywać jej założonego deficytu.
Ostatni przykład to danie obiadowe. Szybki obiad, fajny pomysł, ale wszystko znów zależy od ilość.
50 g kaszy
250 g mrożonych warzyw na patelnię
2 łyżki oleju
100 g mięsa z piersi kurczaka
40 g fety
Kaszę gotujesz. Warzywa rozmrażasz na patelni. Mięso przyprawiasz i wrzucasz do warzyw. Wszystko razem poddusisz na oleju i na koniec dodasz fetę. Całość wymieszasz z kaszą. Kaloryczność tego dania to ok. 630 kcal.
Jeśli tylko zmniejszymy ilość fety o 20 g i dodamy tylko 1 łyżeczkę oleju do smaku, oraz trochę mniej mięsa – 80 g, to nasz obiad będzie miał już tylko 470 kcal!
Różnica to 160 kcal – bardzo dużo, a na talerzu zupełnie tego nie zauważysz. Gwarantuje Ci to.
Mam nadzieję, że dobrze Ci wyjaśniałam temat „dlaczego pomimo diety nie chudnę”. Starałam Ci się rozpisać to dokładnie na przykładach. Dlatego nie zawsze wystarczy inspirować się zdrowymi posiłkami, czasami trzeba wybrać odpowiednią kaloryczność dla siebie, poznać na początku swoje porcje i dopiero wtedy cieszyć się efektami diety.
Daj mi proszę znać czy ten wpis jest dla Ciebie pomocny. Będzie mi bardzo miło usłyszeć Twoją opinię. Możesz odezwać się do mnie na INSTAGRAMIE.